Faryńskie Los Angeles

2019-08-01 10:00:00(ost. akt: 2019-07-31 23:26:32)

Autor zdjęcia: Urszula Dyl-Nadolna

W tej małej wiosce w gminie Rozogi przez cztery dni słychać było odgłosy pił i stukot ciosania. Odbył się tu piąty plener rzeźbiarski. Po raz kolejny powstały kilkumetrowe anioły, z których parafia w Farynach od lat słynie.
Robert Nurczyk ksiądz proboszcz parafii w Farynach jest zawsze uśmiechnięty i chętny do pomocy. To człowiek o dobrym sercu, zaangażowany w życie swojej parafii. Od pięciu lat ksiądz Nurczyk oraz Urszula Nadolna organizują w swojej wsi plenery rzeźbiarskie, podczas których powstają kilkumetrowe anioły. Podczas plenerów zaproszeni artyści rzeźbią anioły, które stoją w różnych miejscach faryńskiej parafii. Anioły te mają "zadanie specjalne" strzegą mieszkańców wsi.

Obrazek w tresci

— Wiele lat marzyłem, że jak zostanę proboszczem to chciałbym, żeby otaczały moją parafię Anioły — opowiada ksiądz Robert Nurczyk. — Stąd narodził się pomysł letniego pleneru rzeźbiarskiego, który po raz pierwszy odbył się w 2015 roku. Wzięło w nim wtedy udział czterech artystów, którzy przez cztery dni rzeźbili anioły. Ich dzieła zieła stanęły w różnych częściach naszej miejscowości. Tak powstała w naszej miejscowości Aleja Aniołów — dodaje.

Obrazek w tresci

W tym roku po raz piąty udało się zorganizować kolejną imprezę. Jak podkreśla proboszcz Robert z parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski plener, warsztaty dla dzieci i wspólna integracja środowiska to był cel imprezy. Udział w nich wzięło czterech artystów: Kazimierz Kakowski, Kazimierz Nurczyk, Urszula Dyl-Nadolna i Andrzej Banach. Przez cztery dni (od poniedziałku do czwartku) z ogromnych kloców drzewa wydobywali oni ukryte w pniach anielskie postacie. Każda postać anioła jest inna i niesie za sobą różne wartości.

Obrazek w tresci

— Wiele osób przychodziło zobaczyć postępy prac rzeźbiarskich. Odbyły się również warsztaty dla dzieci i dorosłych, były długie rozmowy, wspólne posiłki — mówi miejscowa rzeźbiarka Urszula Dyl-Nadolna. — Podczas warsztatów dzieci były bardzo zainteresowane i z chęcią same sięgały po kawałek drewna, aby spróbować sił w rzeźbieniu. W tym roku w warsztatach wzięło udział ponad 50 osób. Wieczorem siadaliśmy przy ognisku piekąc kiełbaski i mile spędzając wspólnie czas — dodaje.

Obrazek w tresci

Do dużych postaci aniołów dołączyło kilkadziesiąt mniejszych wykonanych przez dzieci imieszkańców w trakcie warsztatów. Anioły są niecodzienną ozdobą tej małej miejscowości. Przejeżdżając przez Faryny nie sposób nie zatrzymać się przy nich. Przy plebanii stoi kapliczka, którą ksiądz Robert wyrzeźbił wspólnie ze swoim tatą.
- Dlaczego podczas pleneru rzeźbimy anioły? My też jesteśmy aniołami Pana Boga, często zapominamy o tym ale każdy z nas ma też swojego anioła stróża posłanego od Boga - mówi ksiądz Robert. - Anioły są naszymi przyjaciółmi, chronią nas i zawsze są przy nas - zapewnia.

Obrazek w tresci

Od jakiegoś czasu na Faryny ludzie mówią "Los Angeles".
- To prawda - śmieje się pani Urszula. - Mówią o nas faryńskie Los Angeles. To bardzo miłe. Mieszkam tu 13 lat i zawsze chciałam, żeby coś tu się działo. Wielokrotnie myśleliśmy z mężem o wyprowadzce, ale teraz jestem szczęśliwa, że mieszkamy w takiej wspaniałej miejscowości.

Obrazek w tresci

Mieszkańcy Faryn przyznają, że początkowo nie wierzyli, iż w tak małej miejscowości może taki plener się udać. Teraz są dumni, że są mieszkańcami Wioski Aniołów i zapewniają, że chcieliby aby była to impreza cykliczna.
- Nasz ksiądz jest takim właśnie dobrym aniołem - mówi jedna z parafianek. - Kiedy objął stanowisko proboszcza w naszej parafii nie było mu łatwo. Społeczeństwo było skłócone, ludzie negatywnie nastawieni do nowego księdza. Dziś jesteśmy jedną wspólnotą, działamy razem i widzimy, że tylko zgoda buduje. Tak, nasz ksiądz Robert to taki właśnie anioł, którego zesłał nam Bóg - dodaje.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5