Torfowisko wciąż płonie. Akcja gaśnicza trwa drugi dzień, koszty będą gigantyczne

2015-09-01 19:22:05(ost. akt: 2015-09-02 11:07:04)

Autor zdjęcia: archiwum Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie

Znów płonie rezerwat „Torfowisko Karaska” w nadleśnictwie Myszyniec na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. Zagrożonych ogniem jest 700 hektarów lasu i torfowiska. Pożar gasi aż pięć samolotów gaśniczych i kilkanaście zastępów straży pożarnej.
Drugi dzień trwa akcja gaśnicza na terenie rezerwatu „Torfowisko Karaska” w Nadleśnictwie Myszyniec. — Nocą w okolicach Myszyńca niestety nie padało, a na dodatek silne podmuchy wiatru znów roznieciły ogień — informuje Adam Pietrzak, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.

Pożar wybuchł we wtorek rano (1.09). Około godziny 14 wydawało się, że udało się go opanować. Niestety żywioł wydostał się spod kontroli strażaków. O godz. 19 pożar obejmował już 15 hektarów torfowiska. Zagrożona spłonięciem jest powierzchnia prawie 700 hektarów.

W gaszeniu ognia bierze udział 200 strażaków wspieranych przez miejscowych leśników. Do gaszenia pożaru, podobnie jak we wtorek, Lasy Państwowe zaangażują sześć samolotów gaśniczych typu „Dromader”. — Już wiadomo, że koszty akcji będą tylko z tego powodu gigantyczne — godzina lotu „Dromadera” kosztuje ponad 7 tys. zł. — dodaje rzecznik.

Potwierdziły się przypuszczenia, że pożar rezerwatu w Nadleśnictwie Myszyniec to po raz kolejny celowe działanie podpalacza. We wtorek wieczorem miejscowi leśnicy znaleźli w miejscu pożaru pusty kanister po benzynie.



***
To już drugi w ciągu miesiąca pożar rezerwatu Karaska. Poprzedni wybuchł 4 sierpnia i objął 2 hektary torfowiska. Przyczyną pożaru było podpalenie, jednym ze źródeł ognia była podpalona opona.

Przy tak długo trwającej suszy pożar pokładów torfu może być niemożliwy do ugaszenia, a straty przyrodnicze będą nie do oszacowania.

Na terenie nadleśnictwa Myszyniec w 2014 roku doszło do dwóch poważnych pożarów. Pod koniec czerwca br. dzięki współpracy Służby Leśnej z policją udało się zatrzymać 39-latka, który jest podejrzany o ich wywołanie.



Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. j. #1806796 | 178.43.*.* 2 wrz 2015 11:29

    Jak pamiętam to torfowisk się nie gasi tylko zabezpiecza żeby samo się wypaliło , chyba że w pobliżu jest źródło potężnej ilości wody do zalania, np rzeka albo jezioro

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. gnoja #1806799 | 83.16.*.* 2 wrz 2015 11:30

    zagonic do sprzatania tych hektarów od razu mu się odechce, a nie cela, panienka etc. co za kraj o malo co nie sprzedali tego dobra to jakis wiesniak bierze i specjalnie podpala. dupe do soli mu wsadzic.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. scigany2 potwierdzam wiedze j. #1806816 | 5.172.*.* 2 wrz 2015 11:48

    Dlaczego torfowisk się nie gaśi.Bo żar spala się w środku grubej warstwy pod spodem a z zewnątrz tego nie widzimy.I istnieje realne ryzyko zapadnięcia sie właśnie w taki żar przez człowieka.Co sprawia,że teren jest niedostępny dla pojazdów kołowych.A koszty gaszenia samolotami są gigantyczne ,bo warstwa torfu jest bardzo chłonna i potrzeba by wielu tysięcy metrów sześciennych wody zrzucić samolotami.Taki teren sie zabezpiecza.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Torfowiska gasi przyroda #1806817 | 5.172.*.* 2 wrz 2015 11:51

    człowiek może się tylko przyglądać.WL.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. dg #1806829 | 81.190.*.* 2 wrz 2015 11:59

    ktoś szukał kasy pułkowej Samsonowa?

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (7)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5